bywa różnie

Co sprawia, że różnice między nami zamiast upiększać i ubogacać nasz świat, coraz częściej zaczynają być powodem konfliktów? Przecież od zawsze mówi się o tym, że każdy z nas jest wyjątkowy, jedyny w swoim rodzaju, a więc i różny. 

Jednak obecnie coraz częstszym problemem jest brak tolerancji wobec odmienności. Mamy do czynienia z globalną polaryzacją poglądów, stanowisk i przekonań. Coraz rzadziej możemy się spotkać z dystansem i otwartością na to, co inne, nowe, nieznane, z wielopłaszczyznowym podejściem do tematów. Co sprawia, że jesteśmy coraz bardziej skrajni w swych poglądach? I nie mamy w sobie przestrzeni na próbę zrozumienia oraz rozważenia innej perspektywy?

Różnice, ich korzenie i to, w jaki sposób ludzie się w nich spotykają to zawsze był fascynujący temat. Jednak odkąd stają się one coraz większą przeszkodą w znalezieniu wspólnej płaszczyzny porozumienia, zajmowanie się ich przyczynami i skutkami stało się wręcz koniecznoś‑cią. Ignorowane prowadzą do podziałów i konfliktów, których skutki mogą być dramatyczne. Coraz większa polaryzacja i rozłam społeczeństwa — dwa fenomeny, które obecnie wychodzą na pierwszy plan. 

Zaskakujące jest, jak daleko trzeba się cofnąć, aby odnaleźć przyczyny kształtowania różnych przekonań i by dowiedzieć się, jakie czynniki sprawiają, że utożsamiamy się z tymi przekonaniami, często prowadzącymi do radykalizacji i braku tolerancji. 

Istnieją badania pokazujące, iż osoby o różnych poglądach politycznych (konserwatyści i liberałowie) różnią się już na poziomie budowy mózgu.

Naukowcy z University College London w swoich dociekaniach wysnuli wniosek, iż liberałowie mają większy ośrodek w mózgu, który jest odpowiedzialny za łatwiejsze przyswajanie sprzecznych informacji (przednia część kory obręczy). Natomiast mózgi konserwatystów rozrosły się w obszarze odpowiedzialnym za lepsze rozpoznawanie zagrożenia (kora jądra migdałowatego). Tym tematem zajął się również Uniwersytet Kalifornijski, ich wnioski dotyczyły aktywacji ośrodków mózgu podczas ryzykownych decyzji. Według przeprowadzonego badania liberałowie wykazywali wzmożoną aktywność obszaru odpowiedzialnego za samoświadomość i otwartość na doświadczenie. Konserwatyści z kolei aktywowali obszar odpowiedzialny za rozpoznawanie zagrożenia i unikanie niepewnych sytuacji. To wskazuje na wkład biologii w sposób przetwarzania i emocjonalnego reagowania na docierające do nas informacje. Nie wiadomo jednak, czy zmiany w mózgu są przyczyną, czy skutkiem preferowania jakiś poglądów. To tylko jeden z puzzli tej całej układanki. Spróbujmy przyjrzeć się pozostałym. 

Każdy z nas w trakcie życia kształtuje swoją osobowość, cechy charakteru, styl bycia. To wpływa na sposób ekspresji naszych przekonań w relacjach z innymi. Są również badania mówiące o tym, iż nasze cechy charakteru wpływają na to, jakie przekonania są nam bliskie. 

Nie bez znaczenia jest szerokość geograficzna, kultura i społeczeństwo, w którym przychodzimy na świat i żyjemy. Nie jest też niczym zaskakującym, iż ludzie z innych kontynentów, czy nawet państw, różnią się podejściem do rozmaitych spraw. To co dla jednych wydaje się normą, dla innych może być nie do przyjęcia. Tutaj można przytoczyć chociażby różnice między Polakami a Arabami. Pierwsi z wymienionych utrzymują dystans społeczny. Gesty takie jak całowanie, uściski czy dotyk są zarezerwowane dla bliskich. W państwach arabskich normą jest, że ludzie (również tej samej płci) są w bliskim kontakcie fizycznym i wylewnie okazują sobie serdeczności. Polacy mogą czuć dyskomfort i lęk, gdy obcy człowiek narusza granice. Dla Arabów z kolei dystans Polaków może być wręcz obraźliwy, sugerujący niechęć. Ta nieznajomość norm może powodować bardzo duże nieporozumienia.

Dowodzi się również, że poglądy naszych rodziców czy ważnych dla nas osób, kształtują nasz sposób opracowywania rzeczywistości. Wzrastamy w swoistych normach i wartościach, one stają się dla nas czymś określającym normalność. Odmienność jest gdzieś daleko, stanowi coś nieznanego, czasem przeistaczającego się w dziwaczne, gorsze i niechciane. Dzieje się tak zwłaszcza wtedy, gdy nasi opiekunowie nie pokazują nam tego „innego świata” i jego równości. Często słyszy się o sytuacjach, gdzie dzieci doznają prześladowania ze strony rówieśników. Skąd taki mały prześladowca bierze pomysł na to, że mniej zamożny, niezbyt urodziwy, innej narodowości czy niepełnosprawny kolega jest gorszy? Z wartościowania, jakie nadają temu ważne dla niego osoby. Hierarchia wartości, empatia, przekonania to coś, co dziecko nabywa od pierwszego dnia życia. Chłonie świat przez obserwację i naśladowanie. Bardzo ważną rolę pełni też rozmowa. Dzieci w pewnym wieku zaczynają zadawać dorosłym bardzo dużo pytań. Próbują uporządkować sobie otaczający ich świat i jakoś się w nim odnaleźć. Jeszcze nie wszystko potrafią pojąć rozumem, ale zauważają, co jest pochwalane, za co są doceniane, kiedy mają uwagę rodzica. Widzą, jak rodzic traktuje innych, czym to skutkuje. Później te zachowania są powielane i powtarzane, aż zaczynają być pewnego rodzaju automatem.